sobota, 22 grudnia 2012

Ciąg dalszy końca.

 

Ciąg dalszy końca.

 

Byłam bardzo towarzyska. Miałam wielu znajomych, przyjaciół i kolegów, ale nigdy nie miałam chłopaka. Oczywiście przeżywałam swoje "historyjki miłosne", z niektórymi niemal byłam w związku, ale nigdy nic na poważnie. Bo przecież chciałam być wolna. I znowu ta wolność...
On był pierwszym, na którym tak bardzo mi zależało. Nie chciał mieć dziewczyny na razie i rozumiałam go. Nie byłam gotowa na związek, miałam dopiero piętnaście lat. Nie byłam taka doświadczona w tych sprawach jak On. Ba! To z Nim dopiero zaczęłam się całować tak 'na poważnie'. Jednak nigdy nie tyle ile by nam wystarczało, bo zazwyczaj znajdowaliśmy się w miejscu publicznym. 
Dopiero na pewnej imprezie gdy była cała nasza paczka poczułam, że Go mam przy sobie.
Moja przyjaciółka mieszkała sama. Dom mieliśmy do dyspozycji przez kilka miesięcy, dlatego często odbywały się tu posiadówy. Ja jak zwykle przygrzana, On pijany. Gdy wszyscy się rozeszli do domów, a przyjaciółka spała w pokoju obok, bo źle się czuła zostaliśmy sami.
Leżeliśmy na łóżku i nawet nie wiem kiedy zaczęliśmy się całować. Coraz zachłanniej pragnęliśmy swojego dotyku, smaku. Nie wiedziałam jak się zachować, bo co może wiedzieć piętnastoletnia dziewczyna? Mimo to klęknęłam nad Jego brzuchem i nachyliłam się nad Jego ustami. Jego ręce wędrowały po moim ciele nieco nieśmiało, ale potem coraz to namiętniej. Całował mnie po szyi, brzuchu. Wiedziałam, że do niczego więcej nie dojdzie , On również. Cieszyłam się, że szanuje to, że nie jestem gotowa na TO.
Co chwilę wracaliśmy do uprzednich pozycji, to znowu całowaliśmy się. Uwielbiałam w Nim to, że gdy dałam mu jakikolwiek znak, że chcę przestać to On momentalnie ustępował, mimo, że widziałam jak bardzo mnie pragnie. Gdy leżeliśmy obok siebie przytulił mnie jak małą dziewczynkę i całował w dłonie, włosy i czoło. Wiedziałam, że nie zależy mu tylko na mnie cieleśnie, tylko, że ubóstwia moją duszę.
Poniosła nas namiętność. Chciałam więcej, pragnęłam Go tak bardzo jak On mnie, ale nie mogłam. Nie teraz, nie zjarana, na łóżku przyjaciółki śpiącej za ścianą. On też to wiedział. Nie pozwoliłby mi na to. Choć kto wie co by się działo gdybym nie musiała wracać do domu. Akurat tego dnia musiałam spać u siebie. Pech? Nie wiem, ale wiedziałam, że chcę to powtórzyć jak najszybciej.
Na drugi dzień odezwał się, pisaliśmy normalnie. Dopiero wieczorem dostrzegłam, że On również tęskni, że ciągle myśli o wczoraj. Ja również nie mogłam zapomnieć. Mimo, że byłam przygrzana to nie żałowałam ani jednego swojego ruchu. Chciałam Jego dotyku, był taki delikatny. I jako taką określał mnie. Mówił, że jestem słodka, delikatna, piękna i Jego. Rozczulał jak mało kto.
Wiedziałam, że już nigdy nie będę chciała całować innych ust, czuć dotyku innych rąk. Już nikogo nigdy nie będę pragnęła tak jak Jego. Miałam nadzieję, że spełni się to co mówił o nas, że my już na zawsze. Wtedy poczułam, że chcę tego, że chcę być Jego i tylko Jego.
Tęskniłam za Nim coraz bardziej. Nie mieliśmy możliwości spotykać się często. Umierałam z tęsknoty. On też. Uciekałam w ćpanie, by o tym zapomnieć. Tabletki na kaszel stały się co weekend'owym rytuałem. Na tygodniu rzadko je brałam, bo po nich każda minuta ciągnęła mi się w nieskończoność. Pamiętam raz nawet napisałam do Niego. Nie odpisywał mi w moim mniemaniu jakoś z godzinę. Zdenerwowana już myślałam, że mnie olał, a gdy spojrzałam na zegarek okazało się, że minęła dokładnie minuta. Cudowne uczucie, gdy wracasz do domu, a wydaje Ci się jakby nie było Cię tam jakieś 5 dni. Wracasz jak z urlopu, który dotyczył tylko Ciebie.  Nie wiem czy powinnam podać tu nazwę tego leku, ale chyba każdy wie o co chodzi. Wciągnęły się w to moje przyjaciółki, a za nimi ich znajome ze szkół. Epidemia tabletek na kaszel obległa mój rejon, a sprawcą tego byłam ja.
Wiedziałam, że nic złego po nich nie powinno się stać, po prostu wewnętrzne wyniszczanie organizmów, wątroby, żołądka. Chcąc nie chcąc stałam się w pewnym sensie mordercą i tak też się czułam.



N.




3 komentarze:

  1. Nie będę po raz kolejny pisać że nie umiem dobrać słów, żeby opisać twoje przeżycia, wiec powiem tylko że jak zwykle rozdział mi się podobał i czekam na więcej ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. Mega *_*
    Wszystko rozkręca się coraz bardziej, wow wow i jeszcze raz wow *_*
    Podziwiam, że potrafisz tak o wszystkim pisać <33

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyczne to, co się między Wami dzieje/działo ;3
    Myślę, że wszyscy tutaj zazdroszczą Wam takiej miłości :*

    OdpowiedzUsuń